Od jakiegoś czasu zwracam uwagę na
zachowanie ludzi, gdy kontaktują się przez różnego rodzaju komunikatory, gdzie
mogą być pod jakimś względem anonimowi (mail, gg, sms, itd). Pracuje z ludźmi
przez internet i muszę powiedzieć, że część z nich po prostu straciło gdzieś po
drodze mózg. Nie wiem, dlaczego. Podam kilka przykładów, które znam osobiści
lub które znam z opowieści byście lepiej zrozumieli, o co mi chodzi (w
większości zachowano oryginalną pisownię):
Rozmowa sprzedawcy sklepu odzieżowego
i klienta przez live chat:
KLIENT: - Witam mam pytanie czy produkt
nr 006 jest dostepny?
SPRZEDAWCA: - Witamy, Prosimy o podanie o jaki
model chodzi, ponieważ 006 jest kodem koloru. Pozdrawiamy.
KLIENT: - firma adidas
Jeszcze przez dobre 10 minut klient
nie mógł zrozumieć, że musi podać konkretny model a nie kolor, a na stronie
sklepu jest naprawdę jasno wszystko wytłumaczone.
Przykład
2
Rozmowa sprzedawcy sklepu odzieżowego
z klientem przez maila (klient pisał z maila firmowego), korespondencja była
długa, więc ją skrócę - klient zamówił 13 konkretnych męskich koszul wizytowych
i zapłacił (wcześniej został poinformowany, że termin realizacji to 14 dni - tu
termin realizacji nie jest istotny bo to zamówienie specjalne), po 5 dniach
dostał informację, że niestety producent już nie ma takich dresów. Został
przeproszony za zaistniałą sytuację i zaproponowano mu 3 rozwiązania. Wybrał
opcję zmiany modelu, sklep zaproponował mu trochę droższe koszule (ponieważ te
wcześniejsze były najtańsze) i co dostał w odpowiedzi... maila z prywatnego
konta klienta z treścią "FUCK OFF".
To chyba nie wymaga dalszego
komentarza.
Przykład
3
Rozmowa recepcjonisty z klientem
przez maila:
KLIENT: - pokoj mi
zarezerwowac, przyjedziemy w weekend
RECEPCJONISTA: - Witamy serdecznie
w xxxxxxxxx, proszę wybrać z listy (tutaj link) jaki pokój najbardziej będzie
Panu odpowiadać oraz podać liczbę osób, która przyjedzie i dokładny termin
pobytu.
KLIENT: - przeciez
mowie ze w weekend, pokoj ma byc ladny
Tak jak w pierwszym przykładzie
trochę zajęło zanim recepcjonista uzyskał wszelkie informację, a w rezultacie
klient i tak nie przyjechał. Klient zupełnie zapomniał o zwrotach
grzecznościowych.
Przykład
4
Rozmowa sprzedawcy ze sklepu z
zabawkami i klienta przez live czat we wtorek:
KLIENT: - sroda jest
ostatnim dniem okreslonym przez wasza firme.3 do7 dni. czyli mam rozumiec ze w czwartek
przesylka będzie u mnie. dodam ze nie zakladalem tak dlugiego terminu
realizacji .wczesniej zakupy interneyowe z dostarczeniem pod adres trwaly do 5
dni maksymalnie. oczywiscie nie u was. widzialem ze na stronie macie taki
termin, ale uwazalem ze totylko taka asekuracja z waszej strony. szkoda. troche
straciliscie na mozliwych dalszych zakupach, i to nie pojedynczych. oczekuje na
przesylke.
SPRZEDAWCA: - Proszę o
informację o numerze zamówienia, ponieważ nie wiemy, o jakim towarze mówimy.
Jasno informujemy o terminie przesyłki. Wiadomo, że każdy sklep ma inną
długość, więc trzeba zwracać na to uwagę.
KLIENT: - oczywiscie ze
zwracam na to uwage lecz nie sadzilem ze zajmie przygotowanie faktycznie 7 dni.
wszystkie sklepy tez maja jakies terminy ale zamowienie docieralo zwykle
w 4-5 dni.
Z takim klientem się ciężko
rozmawia, ponieważ chyba nie do końca rozumie na czym polega sprzedaż
internetowa, to po pierwsze, a po drugie czy nie mieliście problemu z
przeczytaniem tej wiadomości? Na żywo tych błędów się nie słyszy. Oczywiście w
końcu podał numer zamówienia i przesyłka została wysłana zgodnie z informacją
na stronie.
To jest jakaś masakra. Postęp
technologii ma nam pomagać a nie pożerać nam mózgi. Ludzie podczas takiego
kontaktu są czasami bardziej bezczelni i opryskliwi, ponieważ są anonimowi i
czują się bezkarni. Zdarza się, że podczas kontaktu internetowego ludziom
brakuje zwykłej kultury. Nie wiem czy nie zdają sobie sprawy z tego, że po
drugiej stronie też siedzi człowiek. Czasem nie ma "dzień dobry" i
"do widzenia" bardzo często ludzie się nie podpisują (i nie ma
znaczenia czy wysyła z maila gdzie jest jego imię i nazwisko, czy z maila o
zupełnie abstrakcyjnej nazwie), więc nie wiadomo czy po drugiej stronie jest
kobieta czy mężczyzna. Strach się bać, co będzie dalej...
I tu bardzo odpowiednie jest powiedzenie Albert Einsteina:
„Tylko dwie rzeczy są nieskończone:
wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien
co do tej pierwszej”.