środa, 4 marca 2015

Teneryfa och, ach... :)

Obiema rękami podpisuje się pod tym, że warto pojechać na Teneryfę. Dzisiaj kilka praktycznych informacji a jutro i po jutrze relację z najfajniejszych miejsc.

Tak, więc:
1. Warto lecieć w okresie zimowym, ponieważ nie ma aż takich tłumów, jest ciepło a nie gorąco (choć podobno w lecie temperatura nie jest dużo wyższa) i jest taniej.

Bezchmurne niebo, lekki wiaterek - bajka (plaża w miejscowości Adeje)

2. Północ wyspy jest chłodniejsza i "mroczna" (o tym jeszcze opowiem) a południe zdecydowanie cieplejsze i słoneczne. Mieszkaliśmy w miejscowości Adeje, którą bardzo polecam. Duże miasto, ale nie przytłaczające. Najważniejsze - jest ciepło i nie wieje, co naprawdę jest istotne.

Droga w górach Anaga na północy

Plaża w okolicach Los Americas na południu

3. Wulkan Pico de Teide (ponad 3700 m n.p.m) - jedna z wizytówek Teneryfy, jednak trzeba uważać. Na wysokość ok 2300 m n.p.m wjeżdża się samochodem a potem na wysokość ok 3555 m n.p.m wjeżdża się kolejką, która nie działa jak jest silny wiatr. Resztę pokonuje się pieszo, jednak trzeba mieć pozwolenie, ponieważ na szczyt może wejść ograniczona ilość osób. Można je uzyskać zapisując się przez stronę internetową Parku Narodowego Pico de Teide. Z reguły miejsca są zarezerwowane na 2 miesiące do przodu. Co do wyjazdu kolejką trzeba uważać, ponieważ tam na prawdę wieje (nie wiem jak w okresie letnim). Nam się nie udało zdobyć wulkanu. W pierwszy dzień wiał wiatr 110 m/s a w drugi dzień 70 m/s. W recepcji hotelu uzyskaliśmy informację, że tam się wszystko szybko zmienia i kolejka może działać o 9:00 a o 9:15 już nie. O Parku Narodowym Pico de Teide jeszcze opowiem.

Wulkan Pico de Teide

4. Nie ma lepszego sposobu na zwiedzanie Teneryfy jak wynajęcie samochodu. Tanio, szybko, komfortowo i przede wszystkim niezależnie od innych. Uwaga: bardzo pilnują by stawać tylko w miejscach do tego przeznaczonych. Koszt holowania na parking policyjny to 63 Euro. Nie jest fajnie gdy wychodzisz z hotelu a samochodu nie ma :)

Nasza czerwona strzała

5. Przereklamowana jest: plaża w Los Gigantes (ale klify warto zobaczyć) oraz Punta de Teno, wcale nie jest tam romantycznie, tylko wietrznie. Warto jednak pokonać górską drogę z dreszczykiem emocji :)

Klify w Los Gigantos

Punta de Teno


6. Mule i ośmiornice - palce lizać :)
Po lewej mule w sosie na białym winie z boczkiem, po prawej miks owoców morza w sosie pomidorowym

Ośmiornica smażona z warzywami i pyszny sos z czosnkiem.

2 komentarze:

  1. Kocham Teneryfę !!! Cudowna wyspa i te Orki w Loro Parqu skradły moje serce ... Tide ....DELFINY Wrócę tam napewno tylko już z moim szkrabem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham Teneryfę !!! Cudowna wyspa i te Orki w Loro Parqu skradły moje serce ... Tide ....DELFINY Wrócę tam napewno tylko już z moim szkrabem :)

    OdpowiedzUsuń