niedziela, 8 lutego 2015

Sauna - zdrowie i uroda

Uwielbiam saunę, po prostu uwielbiam :)

W okresie jesienno-zimowym a czasem i wczesną wiosną jestem w saunie średnio raz w tygodniu. Jest to świetny relaks a przy okazji dbam o ciało i o zdrowie. Sprzedam wam kilka produktów, które uprzyjemnią pobyt w saunie oraz pozwolą jeszcze lepiej zadbać o ciało i zdrowie.

Po pierwsze - olejki eteryczne - wybieraj sauny, gdzie można używać olejków eterycznych, aromaterapia jest bardzo skuteczna i przy tym bardzo odprężająca. Ja używam Amolu ale doby jest też olejek eukaliptusowy, miętowy, sosnowy, jałowcowy lub mieszanki olejów na bazie wyżej wymienionych. Dzięki tej metodzie zrobisz przyjemność swojemu układowi oddechowemu.

Po drugie - sól - weź ze sobą do sauny dobrej jakości sól do kąpieli, najlepiej bardzo drobno pokruszoną, gdy ciało się rozgrzeje natrzyj go solą i pozostaw na ok 10 minut, takiego oczyszczenia nie da Ci żaden peeling, przyjemne mrowienie a potem wzmożona potliwość doskonale oczyszcza organizm z toksyn. Można nałożyć trochę na twarz nie dłużej niż na 3 minuty.

Po trzecie - maseczki - zarówno na twarz jak i włosy, dobrze wybierać maseczki które nie pachną albo mają słaby zapach (w saunie wszystko czuć z podwójną silą i możemy komuś uprzykrzyć pobyt). Włosy stają się miękkie i dzięki maseczce ochroni się, je przed gorącym powietrzem. W saunie maska wchłania się dwa razy bardziej niż normalnie ze względu na temperaturę i wilgotność jaka tam panuje.

Po czwarte - miód - dzisiaj go pierwszy raz wypróbowałam miód w saunie i szczerze mówiąc jest lepszy niż maseczka, świetnie się wchłania a skóra jest jak aksamit. Nałożyłam grubą warstwę i prawie wszystko się wchłonęło. Ma jeszcze dodatkowy plus - nie pachnie, więc nikomu w saunie nie będziesz przeszkadzać.

Zachęcam do odwiedzenia sauny, zwłaszcza teraz, kiedy jest zimno. Na prawdę relaksuje. W niektórych saunach jest też bala z zimną wodą. Byłam bardzo sceptyczna i długo się nie dałam namówić by spróbować, ale w końcu się przemogłam i... coś niesamowitego. Sam początek, czyli wchodzenie nie jest zbyt fajne bo woda jest lodowata, ale gdy się człowiek zanurzy serce zaczyna szybciej bić i powoli nie czujesz już tego zimna. Najlepsze jest na koniec, gdy wychodzisz czujesz przyjemne mrowienie na całym ciele i o razy chce się śmiać. Ja wytrzymuje w bali może minutę i wchodzę max 1-2 razy podczas jednego pobytu ale znam takich, którzy nie wyobrażają sobie saumy bez tej bali. Hartuje organizm i super działa na skórę.

Warto wszystkiego spróbować :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz