czwartek, 5 lutego 2015

W gruncie rzeczy kryzys w związku nie jest taki zły


Kryzys z definicji to moment rozstrzygający, punkt zwrotny lub okres przełomu czyli niekoniecznie coś złego. Większość z nas przeszła w życiu jakiś kryzys: w zawiązku, w pracy, kryzys zdrowotny, mniejszy lub większy ale każdy ma jakieś doświadczenia. Jeśli dopada Cię kryzys nie trzeba od razu się załamywać, ponieważ może on przynieść finalnie fajne rozwiązanie i w dłuższej perspektywie może się okazać, że całkiem dobrze na tym wyszliśmy. Podam wam przykład i dwa rozwiązania kryzysu:

W pięcioletnim związku nastąpił rzeczowy kryzys, w sumie to nie wiadomo było o co chodzi jednak, para nie mogła się dogadać. Cały czas wybuchały kłótnie, jedno drugiemu próbowało pokazać, że jest lepsze, mądrzejsze. Słowo "kompromis" zniknęło z ich słownika. Nagle nie mieli dla siebie czasu, ciągle coś było ważniejsze. Cała ta sytuacja trwała pół roku nim zorientowali się, że czas coś z tym zrobić. I usiedli do rozmowy.

ROZWIĄZANIE I
Każde z nich ostentacyjnie powiedziało o co mu chodzi a przy okazji wyśmiało pretensje drugiej strony. Facet zaproponował, że się wyprowadzi o czym dziewczyna też myślała, więc się zgodziła. Nie chcieli się rozstać ale mieszkać osobno. Pomysł był taki, że odpoczną od siebie, nabiorą dystansu, zatęsknią i jak wszystko wróci do normy to znowu ze sobą zamieszkają.

ROZWIĄZANIE II
Każde z nich ostentacyjnie powiedziało o co mu chodzi a przy okazji wyśmiało pretensje drugiej strony. Facet zaproponował, że się wyprowadzi jedna dziewczyna stwierdziła, że to nie ma sensu. Jeśli się wyprowadzi wtedy część powodów ich kłótni sama się rozwiąże, a gdy się znów wprowadzi wrócą z powrotem. Z resztą była by to ucieczka od problemów. Postawiła ultimatów albo się wyprowadza i kończą związek, albo zostaje i ustalają plan naprawszy. Może się uda może nie. I został.

Oba rozwiązania mogły uratować związek ale również oba mogły go zakończyć. Ale czy zakończenie związku jest też taką tragedią? A może będzie to wspaniały krok do przodu? Myślę, że bardzo często tak właśnie jest. Po co marnować czas z osobą, z którą się męczysz, tylko ze względu na to, że kilka lat byliście razem. Przecież przed Tobą jeszcze kilkadziesiąt lat.

Opowiadanie to jest połączeniem historii dwóch par. Para z ROZWIĄZANIA I się rozstała, natomiast para z ROZWIĄZANIA II wzięła ślub. Wszystkie 4 osoby z tej historii nie żałują swojego wyboru. Na początku parze, która się rozstała było ciężko, jednak z perspektywy czasu uważa, że to była najlepsza decyzja - po co trwać w czymś co i tak by się nie udało.

Miłość nie trzyma się na łańcuch i patrz czy przypadkiem się nie urwała, miłość idzie obok Ciebie trzymając Cię za rękę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz